Czasem w masce czasem bez

28 maja 2020

Maski nosiliśmy dotąd obowiązkowo w środkach publicznego transportu, w samochodach, w których poruszały się osoby niezamieszkujące wspólnie, w miejscach ogólnodostępnych, na drogach i placach, w budynkach użyteczności publicznej: urzędach, sądach, kościołach, szkołach. Dodatkowo zakładaliśmy maseczki do parków, na bulwary, plaże i targowiska. Wyjątek stanowiły tutaj lasy oraz szlaki turystyczne, gdzie mogliśmy się poruszać bez zabezpieczenia nosa i ust.

Warto przypomnieć, że zarówno przed zniesieniem obostrzeń, jak i według nowych, liberalizujących regulacji, nakaz noszenia maseczek nie musiał i nie musi być przestrzegany między innymi przez dzieci, które nie ukończyły 4 roku życia, osoby mające problem z oddychaniem, a także osoby, które ze względu na stan zdrowia nie mogą samodzielnie zakładać i zdejmować maski. Dodatkowo obowiązku tego nigdy nie musiały i nadal nie muszą przestrzegać osoby duchowne w czasie sprawowania obrządków religijnych, rolnicy podczas pracy w gospodarstwie, a także osoby, wykonujące czynności służbowe, zawodowe.

Po 30 maja, mimo braku powszechnego obowiązku zasłaniania nosa i ust w otwartej przestrzeni, mogą pojawiać się lokalne nakazy noszenia masek, jeżeli konieczność taką wskaże Główny Inspektorat Sanitarny (dotyczyć to może np. miejsc uznanych za „ogniska” zarażeń).

W okolicznościach mniej niż poprzednio restrykcyjnego, ale wciąż obowiązującego nakazu noszenia maski warto pamiętać, że każdy z nas jest zobowiązany w pewnych okolicznościach do jej zdjęcia. Odbywa się to na żądanie organów uprawnionych legitymowania obywateli – na przykład policji lub też w sytuacji, kiedy w związku z wykonywaniem pewnych usług na poczcie, w sklepie, czy w banku pracownik takiej instytucji jest zobowiązany do weryfikacji tożsamości osoby dokonującej – przykładowo – wypłaty pieniędzy, zakupu alkoholu, etc.

Za nieprzestrzeganie obowiązku zakrywania okolic ust i nosa można otrzymać mandat w wysokości 500 złotych, natomiast kara administracyjna za nieprzestrzeganie zaleceń sanitarnych jest już bardziej dotkliwa i może sięgać nawet 30 tysięcy złotych.